Ciecień do Beskidu Wyspowego po prostu nie pasuje. Układ warstw geologicznych w okolicach Wiśniowej sprawia, że Ciecień w niczym nie przypomina „wyspy”. Masyw składa się z kilku wierzchołków, co dziwniejsze ułożonych w układzie północ – południe, a nie równoleżnikowo jak pozostałe góry w Beskidzie Wyspowym. Leżący na uboczu Ciecień zdaje się być zapomniany przez piechurów i oddany w zarząd paralotniarzom. Dla poszukujących bezludnych szlaków samotników to sytuacja wręcz wymarzona.
Wiśniowa – Ciecień (1:50 h)
Wycieczkę na Ciecień zacząć można z Wiśniowej albo ze Szczyrzyca. Podejście od strony Wiśniowej jest trochę bardziej strome, a sama wieś dużo łatwiej dostępna z Krakowa komunikacją zbiorową. Zielony szlak rozpoczyna się w okolicach drewnianego kościoła św. Marcina z 1730 roku. Znajdująca się na szlaku architektury drewnianej budowla o konstrukcji zrębowej ma przyjemną dla oka bryłę. Zimą, kiedy drzewa zrzucają liście, podziwianie architektonicznej dumy Wiśniowej jest dodatkowo ułatwione.
Z drugiej strony, zimą ciężko przystanąć na dłuższą chwilę przed kościołem i spokojnie analizować położenie prezbiterium, nawy czy typ dachu. Kłujący w uda i policzki mróz oraz przenikliwy wiatr skutecznie mobilizują piechura do dalszego marszu.
Pierwszy odcinek szlaku prowadzi wąską drogą asfaltową po zachodnim zboczu Cietnia. Granica lasu położona jest wysoko, zbocze pokrywają pola uprawne i nieliczne zabudowania. Turysta obracając się przez ramię podziwiać może malejącą za jego plecami wieś. Zabudowania tracą szczegóły, domy zmieniają się w niewielkie punkciki skupione wokół głównej drogi. Unoszący się z kominów dym zlewa się ponad dachami z mgłą schodzącą z gór. Odgłosy Wiśniowej cichną ostatecznie, gdy zielony szlak znika między drzewami.
Dalsza trasa prowadzi stromo pod górę. Na drodze leży coraz więcej śniegu, jednak szlak jest dobrze oznaczony i łatwy do odnalezienia. Pierwszy fragment wytyczono przez gęste buczyny, charakterystyczny obrazek dla Beskidu Wyspowego. Pomimo pięknej pogody na szlaku najprawdopodobniej nie spotkamy żadnego turysty. Przyroda ścięta zimowym mrozem także milczy jak zaklęta. Na gałęziach drzew nie zakrzyczy ani jeden ptak, pogrążone w letargu owady: pszczoły, muszki i motyle ani myślą wychylać czułka ze swoich kryjówek.
Czas spędzony w tym cichym, zaklętym lesie mija szybko. Buki stopniowo ustępują pola świerkom, których igły pokryte są grubą warstwą białego puchu. Śnieg coraz odważniej chrzęści też pod nogami wędrowca, uparcie próbując wsypać się do środka tam, gdzie kończy się but a zaczynają spodnie. Dobrym pomysłem na wycieczkę zimą w Beskid Wyspowy będą z pewnością stuptuty.
Przebijające się między gałęziami słońce ociepla całą scenerię, podnosząc morale turysty. Drzewa powoli rozrzedzają się – znak, że szczyt jest coraz bliżej.
Ciecień (829 m n.p.m.)
Wierzchołek Cietnia osiągamy dość niespodziewanie. Drzewa rozstępują się, by ustąpić miejsca niewielkiej polanie. Na jej szczycie tradycyjny znacznik z wysokością i rozwidlenie szlaków: niebieski w stronę Kasiny Wielkiej i dalej Śnieżnicy, niebieski w drugą stronę przez Księżą Górę na Grodzisko oraz zielony do Szczyrzyca.
W tym miejscu warto wyjaśnić pochodzenie nazwy Ciecień. Całkiem prawdopodobnym jest, że wywodzi się ona od charakterystycznego wcięcia między dwoma wierzchołkami góry. Odmiana nazwy szczytu „wracam z Cietnia”, „przyglądam się Cietniowi” też wskazuje na pochodzenie słowa od czasownika „ciąć”.
Ze szczytu Cietnia nie uchwycimy żadnej panoramy – jest całkowicie zalesiony. Turyście, poza rozważaniami natruy lingwistycznej, nie pozostaje nic innego jak napić się gorącej herbaty z termosu, uzupełnić kalorie i wyruszyć w dalszą drogę.
Szlak niebieski przez Księżą Górę na Grodzisko prowadzi północnym zboczem Cietnia, co ma swoje oczywiste konsekwencje. Stok północny otrzymuje w ciągu dnia najmniej ciepła słonecznego, jest najchłodniejszy i najobficiej pokryty warstwą śniegu. Dużo śniegu oznacza wolniejszy marsz, konieczność omijania zasp i nierzadko całkowicie przemoczone skarpetki.
Księża Góra (649 m n.p.m.)
Księża Góra w starszych przewodnikach zachwalana jest głównie z powodu drewnianej wieży widokowej, z której rozpościerać się miały niezapomniane panoramy na Pasmo Lubomira i Łysiny. Niestety, drewno nie wytrzymało próby czasu. Grożącą zawaleniem wieżę zamknięto w 2014 roku, by rok później ostatecznie ją rozebrać. Obecnie wierzchołek Księżej Góry jest całkowicie zalesiony i łatwo go przegapić.
Dalsza droga w kierunku Grodziska prowadzi przez mało urozmaicony teren. Szczęśliwie monotonię przerywają dwie ciekawe kapliczki ustawione przy szlaku. Uwagę warto zwrócić szczególnie na drugą z nich, oznaczona datą 1869. Niestety inskrypcja na kapliczce jest dość mocno zatarta i niełatwo odczytać, co jej fundatorzy chcieli przekazać potomnym. Wam się udało? Czekam na komentarze!
Grodzisko (618 m n.p.m.)
Minąwszy drugą kapliczkę turysta rozpoczyna ostatnie tego dnia podejście. Grodzisko, mimo że najniższe ze zdobywanych dziś wierzchołków, robi niesamowite wrażenie oglądane z dołu, z Wiśniowej. Majestatyczny, pojedynczy szczyt o stromych zboczach porośniętych rzadkim lasem przyciąga pełne szacunku spojrzenia i myśli.
Najbardziej wysunięty na północ szczyt Beskidu Wyspowego docenili też pierwsi osadnicy na tych terenach. W średniowieczu na szczycie wzniesiono potężny, kamienno-drewniany gród. Obronna osada w Grodzisku mogła dać początek pozostałym okolicznym miejscowościom w dolinie Krzyworzeki. Grodzisko służyło okolicznym mieszkańcom, zapewniając ochronę przed atakami, jak również kupcom przemierzającym szlak handlowy.
Koniec Grodziska ginie w mrokach historii. O zburzenie budowli podejrzewa się Władysława Łokietka, mszczącego się w ten sposób na niewiernej Zbigniewie, jak również rycerzy Bolesława Śmiałego. Jeszcze inną, chyba najbardziej prawdopodobną, wersją wydarzeń jest złupienie grodu przez Tatarów w XIII wieku.
Pewne jest, że jeszcze w XIX wieku szczyt góry był niezalesiony i rozpościerał się z niego „rozległy i cudny” widok. Również ślady samego grodu były o wiele bardziej widoczne, niż dzisiaj. Podczas II wojny światowej Grodzisko schronienie przed Niemcami znaleźli tu polscy partyzanci. Dziś dla ich upamiętnienia na szczycie postawiono symboliczny grobowiec i kilka tablic informacyjnych.
Powrót do Wiśniowej
Zwiedziwszy Grodzisko czas wracać do Wiśniowej. Zimą dni są przeraźliwie krótkie, nie pozwalając na dalsze spacery. Ciekawym pomysłem jest powrót drogą wiejską do Poznachowic Dolnych. To jedyne miejsce na całym szlaku, z którego ponownie uchwycić można panoramę okolicznych wzniesień.
Niskie zimowe słońce wydłuża cienie i nadaje okolicy ciepłych, pastelowych kolorów. Spłoszony jastrząb podrywa się do lotu na odgłos przytłumionych śniegiem kroków turysty. Przyroda wydaje się szykować do snu, nawet psy niechętnie wychylają pyski zza gospodarskich płotów.
Ostatnia godzina dnia jest charakterystycznie cicha w mniejszych miejscowościach. W przeciwieństwie do dużych miast, mieszkańcy wsi i miasteczek nie próbują walczyć z nieuchronnym prawem przyrody. Wprowadza to w rytm dnia niepokojąco kuszącą stabilizację i harmonię. Z perspektywy północnych krańców Beskidu Wyspowego coraz trudniej zrozumieć zabieganych mieszczuchów.
W końcu zapada zmrok.
Beskid Wyspowy
Kolejne góry Beskidu Wyspowego poznaję z przewodnikiem „Beskid Wyspowy” wydawnictwa Rewasz. Dariusz Gacek opisuje w nim izolowane górskie „wyspy” tak często pomijane przez turystów i zapomniane przez przewodniki. Ciężko nie zgodzić się z nim, że właśnie w Beskidzie Wyspowym można jeszcze znaleźć autentyzm, spokój, puste szlaki, dziką przyrodę i życzliwych ludzi. To niepozorne pasmo górskie kryje liczne jaskinie, jeziorka, strome podejścia, wspaniałe panoramy, tajemnicze i rozległe leśne łąki… Przewodnik kupicie już za 29 PLN na przykład TUTAJ.
A tu zapoznać się możecie z całą ofertą wydawnictwa Rewasz: KLIK. Zachęcam do lektury tego moim zdaniem najlepszego wydawnictwa na polskim rynku.
Źródła:
http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3906837,ksieza-gora-z-oltarzem-i-dorodnymi-bukami-ale-bez-wiezy-widokowej,id,t.html
http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/3160178,lokietek-zburzyl-grodzisko-na-grodzisku-zdjecia,id,t.html
Pomogłem? Zainteresowałem? Doceniasz to, co robię? Podziękuj mi osobiście dołączając do grona fanów na Facebooku - dla Ciebie to jedno kliknięcie, u mnie tyle radości :)
A jeśli jesteś dopiero pierwszy raz na blogu, to najlepiej zacznij od TEJ STRONY
Piękne zdjęcia. Akurat daleko nie mam, więc mógłbym odwiedzić te tereny.
Nie ma na co czekać! No, może na wiosnę 😉
Piękne tereny i ciekawa, malownicza okolica.
I co najważniejsze autentyczna, nieskażona turystyką masową…
Piękne zdjęcia i ciekawa trasa. No i faktycznie mało znana, ale pewnie to się zmieni po Twoim poście 🙂
Dobrze to i źle zarazem 😉