Nie wiem jak Wy, ale ja podczas dłuższych wycieczek rowerowych coraz bardziej odczuwałem nieporęczność tradycyjnych map papierowych. Jadąc w dłuższą i bardziej skomplikowaną trasę dużo czasu traciłem na zatrzymywanie się, schodzenie z roweru, otwieranie mapy, sprawdzanie skrętu, zamykanie mapy, wsiadanie na siodełko… Nie mówiąc już o sytuacjach, w których mapa mnie oszukała i marnowałem cenny czas i siły na zawracanie. Zacząłem się zastanawiać, czy istnieje uchwyt na telefon do roweru, który podobnie jak w samochodach może posłużyć do przypięcia smartfona. Znalazłem uchwyt rowerowy na telefon FINN, którym jestem wręcz zachwycony. W tym wpisie postaram się Wam przybliżyć jego cechy i zalety.
Mocowanie
Okazuje się, że wybór uchwytów do smartfonów i GPSów dla rowerzystów z każdym rokiem się poszerza. Producenci zaczynają zauważać, że Polacy coraz chętniej przesiadają się na rower i jeżdżą na coraz dalsze trasy. Pomimo tego, większość proponowanych rozwiązań jest mało praktyczna. Tradycyjny plastikowy uchwyt na telefon do roweru wymaga przytwierdzenia na stałe do kierownicy, jego zdejmowanie i montowanie jest dość problematyczne. Najczęściej stosowanym rozwiązaniem jest obejma kierownicy zaciskana śrubą lub sakwa na wspornik kierownicy. Plastik najtańszych modeli nie budzi zaufania – bałbym się w takim uchwycie umieścić smartfon za kilkaset złotych.
Plastikowy mechanizm jest dla mnie nieakceptowalny – ja szukam czegoś uniwersalnego, łatwego w demontażu i maksymalnie kompaktowego, żeby nie odwracało mojej uwagi podczas jazdy. Wszelkie plastikowe uchwyty na wspornikach są dla mnie rozwiązaniem dobrym do samochodu, ale niesprawdzającym się w rowerach.
Uchwyt na telefon do roweru FINN jest maksymalnie uproszczony i uniwersalny. Uchwyt wykonano z elastycznego i wytrzymałego na rozciąganie silikonu. Zakładanie i zdejmowanie uchwytu polega na owinięciu silikonu wokół kierownicy w dogodnym dla nas miejscu, opleceniu uchwytu przez otwór, a następnie zamocowaniu telefonu poprzez rozciągnięcie końców silikonu. Rysunek poniżej pomoże Wam to sobie zwizualizować:
Banalnie proste? No właśnie. Takie a nie inne rozwiązanie daje mi maksymalną swobodę podczas korzystania z uchwytu. W dowolnym momencie mogę założyć lub zdjąć smartfon, przenieść uchwyt trochę bardziej w prawo lub lewo, kontrolować kąt nachylenia telefonu.
Wytrzymałość i odporność na wstrząsy
Część z Was w tym momencie prawdopodobnie puka się w czoło. Zapiąć wart kilkaset złotych smartfon za pomocą cienkiego silikonu? Przecież całość rozleci się na pierwszym wyboju! Zaskoczę Was – uchwyt FINN przejechał za mną podróż rowerową z Krakowa do Gdańska i spisał się bez zarzutu. Radził sobie z krawężnikami, dziurami w drodze, trasą prowadzącą leśnymi ścieżkami pełnymi korzeni i kamieni, stromymi podjazdami i zjazdami, dużą prędkością…
Na początku sam byłem nieufny. Tylko czekałem, aż silikon pęknie a mój smartfon z hukiem rozbije się o asfalt drogi ku uciesze kierowców. Nic podobnego. Uchwyt do roweru na telefon FINN poradził sobie doskonale. To prawda, na mocnych wybojach smartfonem mocno „buja” w przód i w tył, ale telefon nie obija się o kierownicę. Silikon nie rozciąga się nadmiernie i po roku użytkowania stwierdzam, że nie nosi najmniejszych śladów przeciążenia.
Uchwyt na rower do telefonu FINN ma jeszcze jedną olbrzymią zaletę: zapewnia smartfonowi odporność na wstrząsy. Właśnie ten mechanizm „bujania” w przód i w tył sprawia, że telefon amortyzuje wstrząsy, unika naprężeń. Mocniejszy podskok czy większy krawężnik nie zrobi wrażenia na obudowie ani ekranie telefonu, który po prostu mocniej wychyli się do przodu i wróci do początkowego położenia.
Uniwersalność i wygoda
Za rozwiązaniem zaproponowanym przez firmę FINN przemawia też niewielki rozmiar i waga uchwytu. Zastosowanie silikonu sprawia, że uchwyt możemy po zdjęciu zwyczajnie zwinąć i wsadzić do kieszeni. Waga? Zważyłem uchwyt na wadze elektrycznej i wyszło mi 25 gram. Tyle co nic.
Uchwyt na telefon do roweru FINN pozwala na normalne korzystanie ze smartfona, ekran nie jest zablokowany ani przysłonięty. Niestety silikon zahacza się w okolicach przycisku głośności (przynajmniej w moim telefonie), co skutkuje czasem niechcianym zwiększeniem głośności na max lub całkowitym wyciszeniem telefonu. Z czasem nauczyłem się zakładać uchwyt tak, żeby omijać newralgiczny przycisk.
Pewną niedogodnością jest też fakt, że po zdjęciu telefonu uchwyt samodzielnie nie trzyma się kierownicy. Smartfon musi być osadzony w uchwycie, żeby całość była stabilna. Oznacza to, że jeśli wyjmiemy telefon z uchwytu, nie możemy jechać dalej. FINN nie trzyma się w takim przypadku kierownicy bo nie jest naprężony i może łatwo spaść na ziemię. To chyba najpoważniejsza wada tego uchwytu, nie pozwala na płynne zdejmowanie i ponowne osadzanie smartfona. Za każdym razem trzeba zatrzymać się, zdjąć telefon, potem ponownie go zapiąć i dopiero ruszać dalej.
Domyślam się, że w przypadku GPSów ten problem nie jest zauważalny, bo GPSa raczej po drodze nie ściągamy z kierownicy.
Wodoszczelność
Uchwyt oczywiście sam z siebie nie jest wodoszczelny. Coraz częściej zdarza się jednak, że nasze etui na telefon jest wodoszczelne. W takim przypadku nie ma żadnego problemu z osadzeniem w uchwycie telefonu w etui.
Uchwyt na telefon do roweru FINN – podsumowanie
Zalety:
- uniwersalność – pasuje do każdego modelu
- wytrzymałość
- odporność na wstrząsy
- niska waga
- kompaktowy rozmiar
- łatwość zdejmowania
- niska cena : możecie go kupić za około 50 PLN TUTAJ.
Wady:
- silikon może nachodzić na przycisk głośności telefonu
- problematyczne zdejmowanie i zakładanie telefonu podczas jazdy
A najlepiej przetestujcie sami:
Pomogłem? Zainteresowałem? Doceniasz to, co robię? Podziękuj mi osobiście dołączając do grona fanów na Facebooku - dla Ciebie to jedno kliknięcie, u mnie tyle radości :)
A jeśli jesteś dopiero pierwszy raz na blogu, to najlepiej zacznij od TEJ STRONY
Fajny gadżet, używam endomondo i zawsze chowałam telefon do kieszeni. Ciągle szukam dobrego rozwiązania, miałam uchwyt, ale zatrzaskiwał się akurat na wysokości przycisków do regulacji głośności. Ciekawa jestem, jak byłoby z tym uchwytem 🙂
Niedrogi, polecam spróbować 🙂
Ale fajne i proste rozwiązanie 🙂 chyba jedynym minusem jest brak ochrony przeciwdeszczowej
Bardzo przydałby mi się ten gadżet, bo zawsze mam problem z wyciąganiem telefonu z kieszeni jak jeżdżę rowerem. Od razu można włączyć GPS 🙂
Nie jest to drogie, więc warto wypróbować!