Azory ciężko nazwać rajem plażowiczów. Nieprzewidywalna, deszczowa pogoda bywa źródłem frustracji dla turystów uciekających w stronę ciepła i słońca. Nie oznacza to wcale, że zmarzlaki nie mają na Azorach czego szukać. Paradoksalnie, jest dokładnie odwrotnie. Nisko wiszące chmury, wszechobecna wilgotna mgła, niekończąca się mżawka, ani śladu słońca… czy można wyobrazić sobie lepszą pogodę na relaksującą, gorącą kąpiel? Wulkaniczny charakter wyspy Sao Miguel sprawia, że okazji do takiej kąpieli nie brakuje – gorące źródła rozsiane są po całej wyspie. Termas das Caldeiras, Caldeira Velha, Furnas (Poça da Dona Beija) i Ferraria to najbardziej znane z nich. Spróbujmy wybrać to najlepsze.
Gorące źródła na Sao Miguel
Sao Miguel nie została jeszcze całkowicie poznana i opisana w przewodnikach dla zagranicznych turystów. Dotyczy to zwłaszcza północnej i wschodniej części wyspy. Dotarłem do informacji, że tylko część gorących źródeł na Sao Miguel zostało oficjalnie udostępnionych. Jest duża szansa, że kolejne czekają na swojego odkrywcę gdzieś w gęstych lasach pokrywających zbocza trzech tutejszych wulkanów.
No właśnie, wulkany (albo masywy wulkaniczne) na wyspie są trzy: Fogo, Sete Cidades oraz Furnas. Na zboczach każdego z nich odnaleźć można gorące źródła różnego typu. Są to albo niewielkich rozmiarów sadzawki położone pośrodku gęstego lasu, bądź to przybrzeżne gorące niecki napełniane oceaniczną wodą, albo też zorganizowane kompleksy basenów zasilane gorącymi strumieniami. Zdecydowanie najbardziej bogaty w wody termalne jest wulkan Fogo i to od niego rozpoczniemy całe zestawienie.
Termas das Caldeiras
Caldeiras po portugalsku oznacza „kotły”, co daje pierwsze wyobrażenie o charakterze tego tajemniczego miejsca. Trafić tutaj wcale nie jest łatwo. To najsłabiej rozwinięty i najmniej rozreklamowany ze wszystkich kompleksów termalnych na wyspie. Droga do Termas das Caldeiras przeznaczona jest tylko dla ludzi o mocnych nerwach, szczególnie jadąc wypożyczonym autem w pochmurny dzień.
Kręta ulica wyłożona śliską kostką brukową prowadzi zakusami pod górę, by urwać się nagle na niewielkich rozmiarów parkingu. Po lewej stronie zobaczyć można pozornie zaniedbany, parterowy budynek zamknięty dymiącym basenem wypełnionym lazurową wodą. Po prawej mała restauracja i jeszcze dwie, może trzy kamienice. W pochmurny dzień otaczające parking strome zbocza spowite są w gęstej roślinności i równie gęstej mgle potęgując aurę tajemniczości.
W tym momencie co wrażliwszy turysta zarządzić może szybki odwrót uznając, że miejsce wygląda podejrzanie. Siąpiący deszcz wcale nie zachęca do wychylania nosa z auta. Opłaca się jednak przełamać początkową niechęć. Termas das Caldeiras warte jest uwagi z co najmniej dwóch względów. Po pierwsze, zaczyna i kończy się tutaj jeden z najciekawszych szlaków pieszych na całej wyspie, przecinający lokalną dżunglę, liczne strumienie i prowadzący do elektrowni termalnej. Po drugie, co staje się oczywiste zwłaszcza po ukończeniu wędrówki wspomnianej wyżej, kąpiel w basenie termalnym i masaż błotem stanowią wymarzony koniec dnia pełnego wrażeń dla zmęczonego i zmokniętego turysty.
Ceny w Termas das Caldeiras są przystępne. W 2018 roku wizyta w basenach termalnych kosztowała 4 EUR, dodatkowo płatna była opcja masażu błotnego. W ciepłych basenach spędzić można długie godziny, cierpliwie mocząc zmęczone ciało i regenerując się tak fizycznie jak i psychicznie.
Caldeira Velha
W stosunku do kolejnego gorącego źródła położonego na zboczach wulkanu Fogo mam mieszane uczucia. Zacznijmy od pozytywów: Caldeira Velha jest chyba najpiękniej, najbardziej malowniczo położonym kompleksem basenów termalnych na całej wyspie. Wizyta przypomina spacer po parku jurajskim – drzewiaste formy paproci i okazałe palmy szczelnie porastają wąwóz, którego dnem płynie niewielki strumień gorącej wody. Kamienne tamy pozwoliły spiętrzyć wodę i utworzyć kameralne ciepłe baseny. Całość okryta jest delikatną mgiełką powstałą na skutek wymieszania nisko wiszących chmur, parującego deszczu i dymu unoszącego się z gorących źródeł i skalistych jam.
Caldeira Velha jest kompleksem czterech basenów różniących się temperaturą. Najchłodniejszy basen położony jest najwyżej, czyli przy końcu wąwozu. Zasilany wodą z wodospadu „chłodny” basen jest jednocześnie najbardziej spektakularnym na całej wyspie. Niżej położone są trzy gorące baseny, każdy na około 5-10 osób. Wejście jest płatne, i to podwójnie. Za wstęp do parku – wąwozu płacimy 3 EUR, za przyjemność wejścia do basenów trzeba dopłacić dodatkowe 5 EUR. Caldeira Velha jest tym samym najdroższym kompleksem basenów termalnych na Sao Miguel.
Ci turyści…
Pomimo tłumów odwiedzających ten niewielki skrawek dżungli, w basenach tłok jest tylko umiarkowany. Większość odwiedzających zadowala się wejściem do samego parku i niespiesznym spacerem wśród palm i paproci. Z wysokości parkowej alejki spoglądają na tych moczących się w basenach z mieszaniną ciekawości, rozbawienia i zdegustowania. Amatorzy gorącej kąpieli mają na nadgarstkach kolorowe opaski na dowód uiszczenia dodatkowej opłaty, a w dłoniach selfie-sticki ułatwiające przeprowadzenie transmisji na żywo dla znajomych w kraju.
Caldeira Velha wypada chyba najgorzej w kategorii cena/jakość wśród basenów termalnych. Niewielka powierzchnia i status „obowiązkowej” atrakcji na Sao Miguel gwarantuje tłumy odwiedzających każdego dnia (może poza wczesnym porankiem). W tłumie ciężko do końca zrelaksować się i wyciszyć, nie ma mowy o spokojnej kontemplacji przyrody. Duża ilość turystów, pokaźne wpływy z biletów mają swoją dobrą stronę – Caldeira Velha to miejsce zadbane, czyste, dobrze zorganizowane, z odpowiednią ilością toalet i przebieralni. Pomimo tego wysoka cena wstępu i niewielka powierzchnia basenów sprawiają, że wyjeżdżając z kompleksu można mieć uczucie niedosytu.
Kolejne dwa gorące źródła opisuję na następnej stronie, zapraszam!
Pomogłem? Zainteresowałem? Doceniasz to, co robię? Podziękuj mi osobiście dołączając do grona fanów na Facebooku - dla Ciebie to jedno kliknięcie, u mnie tyle radości :)
A jeśli jesteś dopiero pierwszy raz na blogu, to najlepiej zacznij od TEJ STRONY
Ciekawe te gorące źródła. Jaka była cena tej fantastycznej wycieczki?:)
Wszystko na własną rękę:)
Uwielbiam korzystać z gorących źródeł. Najbliższe, które chce odwiedzić to są te na Islandii.
Tam jeszcze nie byłem 🙂