Złoty Stok

Złoty Stok blog podróżniczy
Złoty Stok.

Niepewnie rozejrzeliśmy się po rynku. Pospiesznie pustoszejące w promieniach zachodzącego słońca uliczki jakby odradzały zwiedzanie miasta. Po chwili telefon. „Złoty Stok? Ale po co? Przecież kopalnia już zamknięta, a w samym mieście niczego nie ma. Czekam na Was z herbatą!” Głos w słuchawce też nie pozostawiał złudzeń. Im szybciej opuścimy to miasto i dotrzemy do wynajętej kwatery, tym lepiej.

W takich sytuacjach szósty zmysł podróżnika zaczyna w środku alarmować: „zostań”! Na przekór logice i na przekór namowom. W takich sytuacjach szóstego zmysłu podróżnika warto czasem posłuchać.

Miasto Złoty Stok

Wydawać się może, że miejscem najbardziej oczywistym do rozpoczęcia spaceru po mieście jest jego centrum. Główny plac, nierzadko rynek, a czasem zwykłe skrzyżowanie najważniejszych ulic pełni w mieście rolę punktu odniesienia. To tu rozpoczyna się, i czasem kończy, historia miasta. Mieszkańcy dalszych osiedli wybierając się do centrum „jadą do miasta”, jakby nie dowierzając własnemu adresowi, jeszcze miasto czy już nie. Jadąc do miasta chcą zaznaczyć swoją w nim obecność, dotrzeć do jego istoty, stać się jego częścią.

Cała ta wiedza wydaje się umykać szukającym ciekawostek turystom. W okolicach Złotego Stoku zbyt łatwo dają się zwieść przydrożnym reklamom kierując swe samochody daleko poza centrum, do położonej na obrzeżach miasta kopalni złota. Na powrót do centrum miasta najczęściej nie starcza już czasu. Tym samym opustoszały rynek w Złotym Stoku przez większą część dnia i roku może sprawiać dość przygnębiające wrażenie. Wolne miejsca parkingowe pod samym ratuszem raczej odstraszają, niż zachęcają do wizyty.

Rynek Złoty Stok
Pusty Rynek w Złotym Stoku.

Dociekliwy podróżnik może spróbować odwrócić ten stan rzeczy na swoją korzyść. Parkując auto pod samym ratuszem nie wzbudzi większego zainteresowania. Wiadomo przecież, że cały ruch turystyczny skupia się wokół kopalni.  O niecodziennym charakterze wizyty może świadczyć dłuższa chwila spędzona przed wyblakłą od słońca mapą turystyczną ustawioną na wlocie ulicy 3 Maja. To przez tą jedną chwilę w stronę turysty kieruje się podejrzliwe spojrzenie pijaka okupującego ostatni skąpany jeszcze w promieniach zachodzącego słońca fragment murku. Kto by jednak uwierzył pijakowi? Kilka minut później turysty od mieszkańca nie odróżni już nikt.

Rynek – centrum polityki europejskiej

Chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o losach sennego dziś miasta turysta zacznie zapewne od niespiesznego obejścia samego rynku. Jego uwagę przykują zaskakujące fasady zaniedbanych budynków, świadczące o kilkusetletniej historii. Duże wrażenie robi budynek stojący przy ulicy Rynek 11. Łuszczący się brudnożółty tynk i kruszejące ściany nie zdołały do końca zatrzeć uroku tej XV-wiecznej kamienicy. Widać dbałość dawnego architekta o najmniejsze detale. Do dziś na ścianach zachowały się XVIII-wieczne popiersia osób związanych w jakiś sposób z tym domem. Ich historii nie udało mi się niestety dociec.

Na szczególne zainteresowanie zasługuje kamienica Fuggerów o barokowej fasadzie, przyjemnie odcinająca się ciemną czerwienią odnowionych ścian od sąsiadującej z nią szarzyzny. Niegdyś zamieszkiwali ją jedni z najbogatszych ludzi na naszej planecie, właściciele kopalni złota Złoty Stok. Tak, to nie pomyłka. Tą w gruncie rzeczy niepozorną kamienicę wybudowali ludzie mający wpływ na politykę w skali globalnej. Fuggerowie udzielali pożyczek królom, mieli swój udział w finansowaniu wyprawy Krzysztofa Kolumba w poszukiwaniu drogi morskiej do Indii, robili interesy z Witem Stwoszem.

Kamienica Fuggerów Złoty Stok
Kamienica Fuggerów klasą przewyższa pozostałe budowle przy Rynku.

Złoty Stok jako centrum europejskiej polityki? Obserwując jaskółki gnieżdżące się w rogach opuszczonych dziś okiennic nie sposób nie zadumać się nad ulotnością sukcesu i sławy.

Polecam tą firmę w walce o odszkodowanie. Mi realnie pomogli odzyskać pieniądze.
Odszkodowanie za opóźniony lot.

Kościół św. Krzysztofa

Okrążywszy Rynek warto skierować dalsze kroki na Plac Kościelny. Mijamy po lewej stronie kamienicę Fuggerów i wspinamy się pod górę obchodząc od tyłu największy budynek miasta: renesansowy kościół ewangelicki pw. Najświętszego Zbawiciela. Kierując się na główną bramę kościoła łatwo przeoczyć niepozorny budynek przy Placu Kościelnym 2. Dziś ciężko w to uwierzyć, ale to właśnie tutaj mieściła się największa na Śląsku mennica bijąca złote i srebrne monety. Korzystając z dostępności surowca Złoty Stok opuszczało w ciężkich worach setki złotych guldenów i dukatów, a także srebrnych groszy i talarów. Mając na uwadze przewrotność ludzkiej natury można chyba założyć, że ziemia w tych okolicach skrywa jeszcze niejeden skarb…

Turysta, który dotrze w końcu pod główną bramę kościoła Najświętszego Zbawiciela, najprawdopodobniej powieli dobrze znany tutaj schemat: wyda z siebie jęk zawodu. Strzelista, imponująca renesansowa sylwetka kościoła już z daleka rozbudza apetyt na więcej. Zwłaszcza koneserzy sztuki wyczekują z pewnością niebanalnego ołtarza, ciekawych kasetonów, zapadających w pamięć fresków. Tymczasem okazuje się, że od wielu lat kościół zamknięty jest dla zwiedzających.

Złoty Stok blog turystyczny
Zamknięte na głucho wrota kościoła św. Krzysztofa.

Zbudowana na początku XVI wieku jako kościół p.w. św. Krzysztofa świątynia zaspokajała potrzeby duchowe coraz liczniej napływających do Złotego Stoku górników. Święty Krzysztof, ich patron, zapewniać miał dostatnie życie i ratować od górniczych wypadków. Pierwszy cios kościół otrzymał w roku 1638, kiedy poważnie zniszczył go szalejący w mieście pożar. Odbudowany już jako świątynia ewangelicka pod nowym wezwaniem Najświętszego Zbawiciela kościół podzielił losy pobliskiej kopalni: wraz z wyczerpaniem się złota zaczął popadać w ruinę. W XX wieku kościół przekształcono w magazyn, a później w salę gimnastyczną. Pod koniec ubiegłego wieku zamknięto go na dobre.

Gdy popytać starszych mieszkańców miasta o losy kościoła i okolicy, na jaw wyjdą kolejne interesujące fakty. Plotka głosi, że w kościele zaczyna się długi na kilka kilometrów tunel, który ciągle nie został należycie zbadany przez naukowców. Gdzie prowadzi tunel? Po co go wykopano? Jakie skarby może ukrywać? Najlepiej zapytać u źródła, w Złotym Stoku. Warto się tylko pospieszyć, bo już niedługo pamięć o tunelach pod Złotym Stokiem może na dobre zaginąć.

Zmierzch

Spod kościoła św. Krzysztofa, a może Najświętszego Zbawiciela, dalsze kroki można skierować ulicą Świętej Jadwigi w kierunku kolejnego, tym razem funkcjonującego kościoła pw. Niepokalanego Poczęcia NMP. Strzelista wieża kościoła przyciąga uwagę na tyle mocno, że bardzo łatwo przeoczyć przepiękne dachy kamienic położonych poniżej, przy ulicy Wojska Polskiego.

Kamienica Złoty Stok
Przepiękny dach kamienicy w Złotym Stoku. Czasem warto podnieść wzrok i poszukać piękna właśnie na tym poziomie.

Gdy u wylotu ulicy skręcimy w ulicę Krótką, a potem dalej ulicę Działkową, ruch uliczny zacznie się wzmagać. Jak to możliwe, skoro oddalamy się od centrum miasta? Okazuje się, że ulica Krótka, w potem Działkowa, kończy się dużym hipermarketem podbijającym polską prowincję. Mocne światła neonów wabią ludzi niczym ogień wabi w nocy ćmy. Zapatrzeni w reklamy, z portfelami wypełnionymi gotówką mieszkańcy Złotego Stoku zjeżdżają się wieczorem do hipermarketu. Czy podzielą los ciem lecących w ogień?

blog podróżniczy
Konkurencja ze strony hipermarketu okazała się zbyt silna.

Pytanie tylko na pozór wydaje się przesadzone. Jeśli ktoś mimo wszystko zdążył się obruszyć, powinien raz jeszcze przejść się ulicą Działkową, a potem Krótką, w przeciwnym kierunku. Spacerując tędy drugi raz wypada dostrzec zrujnowane i opuszczone budynki po obu stronach ulicy. ART SPOŻYWCZE. ART PRZEMYSŁOWE – krzyczą wyblakłe i pokryte kurzem napisy. Rozbite szkło butelek chrzęści pod butami turysty. Światła lokalnych sklepików okazały się za słabe, by przekrzyczeć wielkie neony hipermarketu. Świeciły z każdym miesiącem słabiej, by pewnego dnia zgasnąć już na zawsze. Kolejni mieszkańcy Złotego Stoku zaczęli rozważać emigrację.

Złoty Stok
Co pozostało ze sklepu z artykułami przemysłowymi?

Ulica Wojska Polskiego, Złoty Stok

Spostrzeżenia podziela kolejny zagadnięty mieszkaniec miasta. Ostatnia kopalnia zamknięta została w 1961 roku. Od tego momentu problemy z pracą nasiliły się i doprowadziły do fali emigracji. Złoty Stok zaczął się wyludniać. Ci, którzy zostali muszą mierzyć się z wyzwaniami i zagrożeniami, jakie niesie bezrobocie i alkoholizm. Reaktywowana niedawno kopalnia złota i rozbudowa infrastruktury turystycznej wokół niej stwarza jednak nadzieje na poprawę sytuacji.

Rozprawiając o dawnych czasach z mieszkańcami turysta łatwo traci poczucie chwili. Dopiero kościelny zegar wybijający kolejną godzinę przywraca poczucie rzeczywistości. Rozmówca żegna się uprzejmie i odchodzi w swoją stronę. Ostatnie promienie słońca powoli giną za okolicznymi wzniesieniami. Miasto staje się przejmująco ciche. Najwyższy czas kończyć spacer i wracać na Rynek.

Sudety Złoty Stok
Przejmująca cisza ogarnia wieczorem uliczki Złotego Stoku.

Drogę powrotną najlepiej zaplanować ulicą Wojska Polskiego. To przy niej znaleźć można domy mieszkalne i kamienice z ozdobnymi elewacjami, ozdobnymi wejściami i portalami. Skupiony na architektonicznych perełkach, przyglądając się uważnie każdej bramie turysta dostrzeże zapewne wciśnięte pod gzymsem gliniane gniazda. Na pierwszy rzut oka wyglądają one na opuszczone. Wystarczy jednak na chwilę przystanąć, poobserwować gniazdo w ciszy, by po chwili usłyszeć cichy pisk wydostający się z maleńkich dziobków.

Jeśli ulicą przez dłuższą chwilę nikt nie przechodzi, a jest to bardzo prawdopodobne wieczorem w Złotym Stoku, w okolicach gniazda pojawią się nieśmiało ptasi rodzice. Najpierw z daleka, bo z dachu, potem już z perspektywy chodnika przyglądać się będą bacznie stojącemu opodal gniazda milczącemu turyście. Jeszcze kilka ostrzegawczych piśnięć, kilka szybkich rund zatoczonych w powietrzu nad głową turysty i nieme porozumienie zostaje zawarte pomiędzy ptakiem a człowiekiem.

Kopciuszek, bo do tego gatunku należy nieśmiały ptaszek, wraca do swych rodzicielskich zajęć. Jak szalony znosi kolejne owady wygłodniałemu potomstwu. Nowe życie zaczyna wracać do Złotego Stoku. Fakt, że jest to ptasie życie w niczym nie umniejsza doniosłości tego wydarzenia.

 

Źródła:

http://www.national-geographic.pl/kierunki/zloty-stok

http://www.zlotystok.pl/asp/pl_start.asp?typ=14&menu=33&strona=1

 



Pomogłem? Zainteresowałem? Doceniasz to, co robię? Podziękuj mi osobiście dołączając do grona fanów na Facebooku - dla Ciebie to jedno kliknięcie, u mnie tyle radości :)

blog podróżniczy okiem miszy

A jeśli jesteś dopiero pierwszy raz na blogu, to najlepiej zacznij od TEJ STRONY

Dodaj komentarz

avatar
  Subscribe  
Powiadom o