Jaki śpiwór wybrać?
Wybór śpiwora zdeterminowany jest wieloma czynnikami, od temperatury powietrza, przez wilgotność, wagę, cenę… Szerzej na ten temat rozpisałem się w poradniku: Jaki śpiwór wybrać?. Recenzja ta nie będzie powtórzeniem wniosków z poradnika – tutaj skupię się na zaletach i wadach konkretnego modelu, jakim jest Volven Superlight II.
Kupując Volven Superlight II kierowałem się następującymi kryteriami: szukałem śpiwora maksymalnie lekkiego (poniżej 1kg), który sprawdzałby się w temperaturze przynajmniej 10°C (temperatura nocą wczesną jesienią, bezpieczny zakres na chłodne lato) i kosztował poniżej 300 PLN. Na pierwszy rzut oka, wszystkie śpiwory syntetyczne ważyły więcej niż 1 kilogram, więc nie były brane przeze mnie pod uwagę. Wśród śpiworów puchowych żaden nie spełniał mojego limitu cenowego.
W końcu trochę przez przypadek trafiłem na śpiwór mało znanej marki Volven. Na pierwszy rzut oka, parametry ma fantastyczne, współczynnik termika/waga zbliżony do śpiworów puchowych i kosztuje tylko 229 PLN. Gdzie tkwi haczyk?
Parametry techniczne
Spójrzmy najpierw na parametry podane przez producenta:
Temperatura komfort wg. normy: +8,85°C
Temperatura graniczna wg. normy: +4,46°C
Temperatura ekstremum wg. normy: -9,75°C
Materiał wewnętrzny: poliester
Materiał zewnętrzny: poliester
Wymiary: 215/75/50cm
Wymiary po spakowaniu: 27/16cm
Waga: 950g
Zacznijmy od temperatury. Jako mężczyzna – zmarzlak biorę pod uwagę temperaturę graniczną i dodaję do niej 5 stopni. Otrzymuję temperaturę 9°C, która powinna być dla mnie minimalnym zakresem komfortu śpiwora. (Więcej o przeliczaniu temperatur śpiwora tutaj). Śpiwór powinien mi posłużyć przez cały sezon letni i cieplejszą część sezonu przejściowego.
Waga także spełnia moje wymagania, jest nieznacznie niższa od zakładanego przeze mnie maksimum. W mojej opinii, niska waga jest największą zaletą tego śpiwora. W sezonie letnim noszenie na plecach śpiwora cięższego niż 1 kg jest moim zdaniem nieracjonalne.
Kształt i budowa śpiwora
Śpiwór jest dość długi, po wejściu do śpiwora, założeniu kaptura i wyciągnięciu nóg wciąż zostaje sporo wolnej przestrzeni za stopami. Przy moim wzroście 180 cm oznacza to, że śpiwór będzie za duży na każdego, kto jest ode mnie niższy. Zmniejszenie długości śpiwora skutkowałoby lepszą izolacją (mniej wolnej przestrzeni w śpiworze powodującej utratę ciepła i wychłodzenie stóp) oraz dalszym zmniejszeniem wagi. Problem do przemyślenia przez producenta.
Materiał zewnętrzny jest wytrzymały, mimo nocy spędzonych na ziemi bez karimaty, rozkładania śpiwora na kamieniach jako poduszki, zaczepiania rozłożonym śpiworem o wszelkie przedmioty, prania w pralce, materiał zewnętrzny nie rozdarł się, nie widać na nim żadnych uszkodzeń. Od wewnątrz materiał jest dość przyjemny w dotyku, raczej jak polar niż jedwab, czyli zupełnie nie śliski, dający uczucie ciepła.
Kaptur i kołnierz termiczny
Sam kaptur jest zdecydowanie za płytki i słabo ocieplony. Dodatkowo mam wrażenie, że w czasie użytkowania ocieplenie w kapturze dość mocno się zbiło, przez co śpiwór stracił nieco na termice. Niestety, syntetyk użyty do ocieplenia Volven Superlight II jest dość słabej jakości, o czym napiszę więcej w dalszej części recenzji. Po zaciągnięciu ściągacza kaptur zasłania mi oczy, podczas gdy boki głowy pozostają odkryte.
Kołnierz termiczny wszyty jest poniżej kaptura i zapinany na rzepy. Spełnia swe zadanie, choć w śpiworach letnich nie jest najważniejszym elementem wyposażenia śpiwora.
Zamki i wyposażenie
Śpiwór posiada wewnętrzną kieszonkę pozwalającą na schowanie chusteczek czy telefonu. W praktyce używam ją bardzo rzadko, podczas snu kręcę się razem ze śpiworem i zawartość kieszonki uciska mnie gdy leżę na brzuchu. Tym niemniej wewnętrzna kieszonka to już niemal standard, idealne rozwiązanie dla tych, którzy boją się rozstać na noc z telefonem lub pieniędzmi.
Volven Superlight II wyposażony jest w dwustronny zamek jednobiegowy (otwierany tylko od góry w dół), w który przy zapinaniu czasem wcina się materiał. Nie jest to jednak poważna wada, dużo poważniejszym mankamentem jest brak listwy termicznej od wewnętrznej strony worka. Zamek jest newralgiczną częścią śpiwora. Brak warstwy termicznej powoduje, że turysta jest narażony na utratę ciepła od strony zamka.
Mimo braku pasów antypoślizgowych śpiwór Superlight II nie ślizga się nadmiernie po podłożu, użyty materiał jest raczej neutralny jeśli chodzi o przyczepność.
Kompresja śpiwora
Po złożeniu śpiwór daje się spakować do worka nieco mniejszego niż 30 centymetrów. Jest to bardzo przyzwoity wynik. Cztery mocne paski kompresujące, solidnie przyszyte do worka kompresyjnego pozwalają na efektywne zmniejszenie objętości. Paski po 4 latach używania nie oderwały się ani nie poluzowały, worek jest odporny na rozerwanie. Możliwości kompresyjne śpiwora oceniam zatem wysoko.
Termika Volven Superlight II
Paradoksalnie, najsłabszym punktem śpiwora jest jego wypełnienie. Materiał syntetyczny użyty do ocieplenia śpiwora bardzo szybko traci swe właściwości, zbija się, znika jego sprężystość. Po rozłożeniu śpiwór ma niecałe 3 centymetry grubości, to bardzo niewiele. Dodatkowo, w newralgicznych miejscach, w okolicach biodra i na kapturze ubytek warstwy termicznej jest jeszcze większy.
Subiektywne odczucie ciepła w śpiworze też jest niezadowalające. Volven służy mi 4 rok, jednak już po 2 latach w chłodniejsze letnie noce było mi w nim „rześko”. Utrata termiki spowodowana była wyrobieniem warstwy izolacyjnej. Niestety, nie mogę polecić tego śpiwora osobom szukającym wytrzymałego produktu na kilka lat. Volven jest też przeciętnym wyborem na chłodne noce (poniżej 15 stopni).
Podsumowanie: Volven Superlight II
Zalety:
- Niewielka waga
- Mocny i funkcjonalny worek kompresyjny
- Niska cena, poniżej 250 PLN (zobacz, ile obecnie kosztuje śpiwór)
- Wytrzymały materiał zewnętrzny
Wady:
- Słaba trwałość wypełnienia izolacyjnego
- Brak listwy termicznej
- Zbyt płytki i kiepsko skrojony kaptur
- Nieco za długi na osobę średniego wzrostu
Pomogłem? Zainteresowałem? Doceniasz to, co robię? Podziękuj mi osobiście dołączając do grona fanów na Facebooku - dla Ciebie to jedno kliknięcie, u mnie tyle radości :)
A jeśli jesteś dopiero pierwszy raz na blogu, to najlepiej zacznij od TEJ STRONY
Dodaj komentarz