Prokocim, dziś jedno z osiedli Krakowa, przez większą część swojej historii był od Krakowa całkowicie niezależny. Historia Prokocimia to niekończące się pasmo sporów o ziemię, zastawów za długi i wyniszczających wojen. Pierwsze wzmianki pisane o miejscowości Prokocim pochodzą z roku 1367… Ale od początku.
Prokocim w starożytności
Kultura łużycka to kultura późnej epoki brązu i wczesnej epoki żelaza. Najbardziej znaną osadą z tamtego okresu jest Biskupin. Kultura charakteryzowała się podobnym modelem gospodarki (tryb osiadły, głównie uprawa ziemi i hodowla), modelem osadnictwa (zwarte osady w pobliżu zbiorników wodnych, mające naturalne walory obronne) i grzebania zmarłych (obrządek całopalny z urnami, mogiły zwane kurhanami). Mało kto wie, że to właśnie w Prokocimiu odkryto jedno z najbogatszych cmentarzysk kultury łużyckiej w Polsce. Miało to miejsce w 1925 roku na Imiołkach, czyli na zachód od obecnego cmentarza przy ulicy Bieżanowskiej. Zabytki z wykopalisk można podziwiać w Muzeum Archeologicznym w Krakowie.
Cmentarz na Imiołkach powstał około IX w. p.n.e., usytuowany był pomiędzy dopływami rzeki Drwinki. Dokonywano tu pięciu pochówków rocznie, średni wiek zmarłych oszacowano na 32 lata. Osadę na ziemiach Prokocimia zamieszkiwało ponad 20 rodzin liczących 6-8 osób. Wyobrazić ją sobie możemy jako dość zwarte, położone podobnie jak Biskupin w strategicznym położeniu koło rzeki, skupisko około 20 drewnianych, jednoizbowych chałup. Pośrodku każdej chałupy stało palenisko. Tak wyglądał Prokocim ponad 2500 lat temu.
Po upadku kultury łużyckiej w V w. p.n.e. osada w Prokocimiu wyludniła się. Na okolicznych ziemiach, dziś należących do Bieżanowa i Woli Duchackiej, powstają osiedla celtyckie. Po Celtach przez okoliczne tereny przechodzą plemiona germańskie, a po nich Słowianie. Prymitywne osiedla wczesnych Słowian były zlokalizowane także na terenie dzisiejszego Bieżanowa. Z tego też okresu, około VII wieku naszej ery, pochodzi prawdopodobnie Kopiec Kraka.
Rządy czeskie, panowanie Mieszka I, a później najazdy Tatarów to martwy okres w dziejach Prokocimia – z tego okresu nie pozostały żadne zabytki, prawdopodobnie Prokocim pozostawał przez cały ten czas niezamieszkały.
Średniowiecze
Prokocim jako osada istniał już w roku 1367. To wiemy na pewno, na ten rok datuje się najstarszy dokument wspominający o Prokocimie: chorąży ziemi krakowskiej Krystyn z Wyżyc i Mikluszowic dzieli w nim majątek pomiędzy swoich synów. Kiedy dokładnie powstała osada? Mając na uwadze niszczycielskie najazdy Tatarów, które rujnowały Kraków w drugiej połowie XIII wieku wydaje się nieprawdopodobne, by oszczędzony został leżący przy głównym trakcie Prokocim. Hipotetycznym początkiem będzie więc zapewne końcówka wieku XIII. Sporo informacji dostarcza nam sama nazwa osady.
Etymologia nazwy Prokocim
Prokocim, podobnie jak Zakliczyn czy Oświęcim, jest nazwą dzierżawczą. Oznacza to, że pierwotnie miejscowość stanowiła własność człowieka, od którego imienia utworzono nazwę. I tak Zakliczyn był własnością Zakliki, Oświęcim – własnością Oświęty. A Prokocim?
Prokocim w XIV wieku występuje pod nazwami Prokoczyn, Proczyn, Procino, Prokocim. Wskazuje to na imię właściciela: Prokota. I faktycznie, w średniowiecznej Polsce istniało łacińskie imię Procopius, po polsku Prokota, a zdrobniale Procz. Pod koniec XIII wieku na terenie małopolski wiemy o tylko jednym człowieku, który nosił takie imię. Znacznie ułatwia nam to poszukiwania. Teoretycznym założycielem i właścicielem Prokocimia prawdopodobnie był biskup krakowski Prokop.
Prokop, zanim został biskupem krakowskim pełnił urząd kanclerza króla Bolesława Wstydliwego (od 1266 r.) W tym czasie otrzymał od króla wieś Czyste Brzegi, nazwaną Prokopową Wolą. Wieś znajdywała się w sąsiedztwie dzisiejszego Prokocimia, możliwe więc, że Prokop już wtedy wszedł także w posiadanie Prokocimia. Jeśli nie wtedy, to wieś Prokocim mógł otrzymać będąc biskupem krakowskim, po roku 1293. W każdym wypadku, za prawdopodobną datę powstania Prokocimia możemy przyjąć II połowę XIII wieku, po roku 1266.
Wieś położona była nad rzeką Drwinką, która sądząc z nazwy wówczas była „rwącą” rzeką. Prokocim miał kształt jednostronnie zabudowanej wsi ulicówki, domy rozprzestrzeniały się na zachód od Drwinki na łagodnie nachylonym stoku. W pobliżu stanęły dwa młyny – kolejny dowód na to, że w Drwince nie brakowało wody.
Prokocim w średniowieczu, opowieści ciąg dalszy
Po biskupie Prokopie władanie nad Prokocimiem przejęli rycerze herbu Strzemię z Gwiazdą. Pierwszym historycznie udokumentowanym właścicielem Prokocimia był wspomniany już Krystyn z Wyżyc i Mikluszowic, który zostawił wieś swemu synowi Andrzejowi z Wyżyc. Andrzej w Wyżyc nie potrafił utrzymać majątku ojca. Oddał wieś w zastaw długu Andrzejowi z Trzewlina. Prokocim miał już nigdy nie wrócić do rodu z Wyżyc.
Od tego momentu losy Prokocimia związane są z potomkami Andrzeja z Trzewlina, herbu Półkozic. Wygrywa on spory sądowe z domagającym się zwrotu majątku imiennikiem z Wyżyc. Kolejni jego synowie z powodzeniem rządzą Prokocimiem, majątek się rozrasta. W 1459 roku Piotr Breński zwany Trzewlińskim, potomek Andrzeja z Trzewlina, sprzedaje wieś Prokocim Stanisławowi Koczwarze. Cena: 600 florenów. W skład majątku wchodził wówczas dwór z folwarkiem na trzech łanach odebranych kmieciom, 16 łanów kmiecych i dwie karczmy z rolami.
Następuje burzliwy okres w dziejach Prokocimia, kolejni synowie Koczwarów odsprzedają swoje części wsi. Prokocim dokładnie w roku 1500 zostaje w całości wykupiony przez mieszczanina krakowskiego, Adama Szwarca. Po jego śmierci, jego spadkobiercy znów dzielą majątek, który staje się własnością magnatów. Dla magnatów Prokocim nie był rezydencją, a jedynie wsią folwarczną.
Na kolejnej stronie czasy nowożytne Prokocimia, będzie jeszcze ciekawiej!
Pomogłem? Zainteresowałem? Doceniasz to, co robię? Podziękuj mi osobiście dołączając do grona fanów na Facebooku - dla Ciebie to jedno kliknięcie, u mnie tyle radości :)
A jeśli jesteś dopiero pierwszy raz na blogu, to najlepiej zacznij od TEJ STRONY
Urodzeni z mężem w Prokocimiu. Część przodków też. Na Bieżanowskiej mamy groby z XIX W. Sentyment. Teraz betony na betonach.
Niestety większość Krakowa zmienia się nie do poznania i ginie pod warstwami betonu.
Mieszkałem parę lat w Prokocimiu ale aż tyle nie wiedziałem o dzielnicy. dzięki za info.
W przygotowaniu część druga, równie ciekawa 🙂
Jak można nazywać apartamentowcem coś, co składa się z małych mieszkań z oknami tak blisko, że sąsiedzi zaglądają sobie w gary, z ogrodzeniem jak wiezienie!
To nie są „apartamenty”, tylko szuflady na ludzi, a całość przypomina blok więzienny.
To prawda. Apartamentowiec przy dawnej Alei Lipowej zupełnie zmienił klimat tej części parku. Ja po cichu marzę, że do parku powrócą stawy a Drwinka przestanie przypominać ściek…
A ja tu mieszkam.żaluję że park niszczeje że wybudowany apartamentowiec zasłania pałac,psuje ogólny klimat dawnych lat…
Piękne miejsce, tu się urodziłem.